Poniżej najlepszy moim zdaniem fragment "Inspekcji Pana Anatola", najsłabszej części serii z Fijewskim. Językowe połamańce i nieśmiertelna (dla mnie) kwestia czarującego Bogumiła Kobieli "Proszę państwa, to są szczyty perwersji intelektualnej- sok ogórkowy!" jakoś zawsze poprawiają mi humor.