v'idelcem v musk

11.11.2014

God Help The Girl


/Václav Stratil/

'Just the whole of our lives, stretching ahead of us,' she said sleepily [...] feeling a ripple of anxiety pass across her shoulders at the thought of it: independent adult life. She didn't feel like an adult. She was in no way prepared. It was as if a fire alarm had gone off in the middle of the night and she was standing on the street with her clothes bundled up in her arms. If she wasn't learning, what was she doing? How should she fill the days? She had no idea.

The trick of it, she told herself, is to be courageous and bold and make a difference. Not change the world exactly, just the bit around you. [...] Write beautifully. Cherish your friends, stay true to your principles, live passionately and fully of well. Experience new things. Love and be loved if at all possible. Eat sensibly. Stuff like that.



[...] you feel a little bit lost right now about what to do with your life, a bit ruderless and oarless and aimless but that's okay that's alright because we're all meant to be like that at twenty-four. In fact our whole generation is like that.

/David Nicholls/

16.08.2014

Znów depresja mi się spóźnia /Julia Szychowiak/





Ach, życie, ogrzej, rozpal duszę mą, bo skona,
do stu, do dwustu, do tysiąca, do miliona,
wsłuchaj się w duszy mej prośby
natarzczywe:
Chcę mieć gorączkę! Give me fever!
[...]


Ogrzej mnie, 
zażarta na ten świat niezgodo,
z którą rozstałam się tak młodo,
powróć, ogrzej mnie!
Rozżarz mnie
chwilo szaleństwa i radości
mej tożsamości, niezmienności
dowiedź - rozżarz mnie!


Mój świecie, rozpal duszę moją aż do końca,
mój świecie, zamień duszę mą w cząsteczkę słońca,
niech świeci w mroku, niech rozjaśnia dni parszywe,
chcę mieć gorączkę! Give me fever!


/Wojciech Młynarski/

30.06.2014

Już poniedziałek / muszę stąd wyjść /Pustki/


W pobliżu nie było nikogo. Jej słowa zgasły. Tak gaśnie rakieta. Iskierki torują sobie drogę przez noc, a potem jej się poddają, ciemność schodzi, okrywa kontury domów i wież; bezbarwne stoki wzgórz łagodnieją, zapadają się. Ale chociaż zniknęły, noc jest ich pełna; odarte z koloru, pozbawione okien, nabierają jednak tym większego znaczenia, emanują tym, czego zwykłe światło dzienne nie jest zdolne przekazać - troską i niepokojem rzeczy zgromadzonych tam w ciemności, skupionych tam w ciemności, nie znających ukojenia, jakie przynosi świt, gdy nurzając ściany w bieli i szarości, barwiąc każde okno, podnosząc mgłę z pól, ukazując spokojnie pasące się łaciate krowy, przywraca wszystkiemu kształty, powołuje do życia.

/V. Woolf/


Nie wiem, czy znajdę drogę,
pokrzyżował ulice plan.
Kierunek wiatru inny niż znam.

24.05.2014

Moja samotność cieszy się tą elegancką nadzieją /Borges/



...z jakiegoś powodu zapamiętuję głównie rozmowy, często nie pamiętam, kto właściwie wypowiadał te słowa, w jakich okolicznościach, jaki miał wtedy wyraz twarzy, w co był ubrany, mimo to słowa zazwyczaj zapamiętuję, dziwne, nie wiadomo czemu tyle ich już pamiętam - tych cudzych słów, urywków czyichś rozmów, czyjeś szepty, okrzyki, zwroty, możliwe, że to w ogóle najlepsze, co jest w tym życiu, czasami trudno mi zadawać się z moimi przyjaciółmi, wystarcza mi to, co już kiedyś mi mówili, lub to, co mówili między sobą, ciężko jest nawiązywać z nimi za każdym razem nowe rozmowy, boję się, że coś zepsuję, coś zostanie powiedziane nie tak, i w ogóle, kontakty z przyjaciółmi - rzecz delikatna, lepiej ich po prostu unikać, żeby niczego nie zepsuć. Lubię po prostu siedzieć i słuchać swoich znajomych, przeważają pośród nich ludzie niepewni siebie i tego, co ich otacza, ich rozmowy mają chimeryczny odcień, to nawet nie rozmowy, to monotonne wypowiadanie jakichś leksemów, które ich zdaniem zapewniają im przebywanie w tym świecie, oni jakby usprawiedliwiali się cały czas przed kimś, kto obdarzył ich głosem. Kiedy moi przyjaciele mówią, mogę ich słuchać w nieskończoność, uświadamiając sobie, że tak naprawdę rzecz nie w tym, że oni mają coś do powiedzenia, rzecz w tym, że ja mam co słuchać, więc ktoś, kto kieruje naszymi głosami i naszymi gardłami, kontaktuje się ze mną w ten sposób, a ignorowanie go jest po prostu nierozsądne, bo oprócz niego tak naprawdę nikogo nie obchodzisz.

/Serhij Żadan/

8.03.2014

rozpuśćmy się / nie będzie źle /Miron/



- No widzisz, to, co u ciebie na wierzchu, to siedzi u mnie pod spodem, ale w gruncie rzeczy chodzi nam o to samo. 
- O piękne zdania. 
- Żebyś wiedziała.

/Wiedemann/




Ale dosyć już o mnie. Mów, jak Tobie mija 
czas - i czy czas coś znaczy, 
gdy się jest Tobą. 


 /Barańczak/

1.03.2014

Zachód słońca przejeżdża na czerwonym świetle /Lipska/


Ona doprawdy niezwykle szła: 

Jak gdyby siebie wiodła. 
A wiatr napływem płynnego szkła 
Nogi jej rzeźbił po same biodra.
 
Łasiły się po kształtach jej 

Nieopisane jedwabie. 
O, chwiej się wiosno! o, wietrze, wiej! 
Dziewczynie wciąż słabiej i słabiej. 

/Tuwim/



a to nie takie proste, gdy jest tyle kamienic 
i gdy noc zielono-szalona, 
bo trzeba, proszę państwa, przez cały nocny Kraków

/Gałczyński/

10.02.2014

Bo choć tak pełny jest ruchu świat podksiężycowy / to wciąż nie ma w ogrodach ziół przeciwko śmierci /Towary Zastępcze/


Lubię szeptać ci słowa, które nic nie znaczą —
Prócz tego, że się garną do twego uśmiechu,
Pewne, że się twym ustom do cna wytłumaczą —
I nie wstydzą się swego mętu i pośpiechu.
Bezładne się w tych słowach niecierpliwią wieści —
A ja czekam, ciekawy ich poza mną trwania,
Aż je sama powiążesz i ułożysz w zdania
I brzmieniem głosu dodasz znaczenia i treści...
Skoro je swoją wargą wyszepczesz ku wiośnie —
Stają mi się tak jasne, niby rozkwit wrzosu —
I rozumiem je nagle, gdy giną radośnie
W śpiewnych falach twojego, co mnie kocha, głosu.

/Leśmian/


 

Nie wiedziałem wtedy, że te zioła
będą w wierszach słowami po latach
i że kwiaty z daleka po imieniu przywołam,
zamiast leżeć zwyczajnie nad wodą na kwiatach.

Nie wiedziałem, że się będę tak męczył,

słów szukając dla żywego świata,
nie wiedziałem, że gdy się tak nad wodą klęczy,
to potem trzeba cierpieć długie lata.

/Tuwim/