v'idelcem v musk

31.12.2013

Anarchia w celofanie!

PRZEPIS NA SEN
porcja dla 2 osób

(subtelna mieszanka)
  • luźne myśli
  • wrażenia (trochę) z minionego dnia zmieszane ze wspomnieniami
  • miłość
  • przyjaźń
  • związki i takie tam
+ piosenki, które wpadły w ucho, obrazy i odrobina intymności

/"Jak we śnie", reż. M. Gondry/






11.12.2013

Zanim zacznie się dzień / prognoza pogody rozjaśni twój plan i ukoi twój lęk /Muchy/



Takie są zwyczaje,

taki porządek świata. Jeśli chciałbyś uciec,
to daj mi swoje zbiory, zapisz w testamencie
swoje zbiory pocztówek z miejsc, gdzie miałeś szczęście.

/Wiedemann/

24.11.2013

No i masz tę swoją magię /UL/KR/


Sen o swobodzie staje się istotną niewolą. Gdy dumnie zamykamy się w granicach naszego ja, poddajemy się ślepo tym siłom, które je stworzyły i przekształcają. Ja nasze — to wytwór, związany mniej lub więcej ściśle z całym rozwojem kultury nowoczesnej. 
Gdy najbardziej nawet zacieśniamy własne życie, nie zmieniamy tego faktu, że jest ono uwarunkowane przez pewną fazę, pewien moment ogólnej historii europejskiej.
/Stanisław Brzozowski/



Ilekroć wracam skądkolwiek, tylekroć w głowie mam burdel i jak bumerang wracają do mnie słowa remarque’a: ego zawsze pragnie swego przeciwieństwa. przeczytałem je kiedyś w książce, której tytułu teraz nie pamiętam, i od tego czasu wiszą nade mną jak klątwa kasandry. stoisz – chciałbyś leżeć, budzisz się w półmilionowym mieście – chciałbyś się nie obudzić w stuosobowej wiosce. a na końcu boli cię głowa i najpierw myślisz, że to wciąż alkohol, a później myślisz, że to jednak nie alkohol.


/Jakobe Mansztajn/


4.11.2013

Upływające życie odmierzam łyżeczkami kawy /T.S.Eliot/


Mówię do cieni
od pierwszej do czwartej Boże, jak wolno płynie czas kiedy nie robię nic więcej niż tylko 
nalewanie czarnej kawy od kiedy w oczach mam jedynie melancholię
włóczę się w poniedziałek rozpamiętując niedzielny zbyt nudny sen


Trochę to śmieszne, pomyślał, ale tak jest. I lekarze, biznesmeni, prawnicy, dzielne kobiety – wszyscy oddani swej pracy, wszyscy punktualni, energiczni, silni, wydali mu się naprawdę godni podziwu; zacni ludzie, którym śmiało można powierzyć życie, towarzysze w trudnej sztuce życia, którzy zawsze podadzą rękę. Biorąc jedno z drugim, cały ten interes nie jest taki zły; a on usiądzie gdzieś w cieniu i zapali papierosa.

(…)

Bo prawdą jest (ona jej nie zna), że ludzie mają w sobie tylko tyle dobroci, tyle wiary, tyle miłosierdzia, ile im potrzeba, żeby zwiększyć rozkosz chwili. 

/Virginia Woolf/

12.10.2013

Moje słowo, Twego słowa pogłos /Wojaczek/


Może nawet wystarczyłoby to jedno zdanie. Bo kto wie, czy w tym jednym zdaniu nie powiedzieliby sobie tego, czego nie powiedzieli przez wszystkie te lata. O, w jednym zdaniu może się dużo zmieścić. Zdanie jest wymiarem świata, powiedział filozof. Tak, on. Czasem sobie myślę, czy nie dlatego tyle słów musimy przez życie powiedzieć, aby się mogło z nich wytropić to jedno zdanie. Jakie? Każdemu jego własne. Które mógłby człowiek w przypływie rozpaczy powiedzieć i nie skłamałby. Przynajmniej wobec siebie.

/Wiesław Myśliwski/



Warto mówić o tym, co brzmi jak oczywistość, ponieważ to, co wydaje się oczywiste, wydaje się takie tylko wtedy, kiedy zostaje już wypowiedziane.

/John Searle/

22.09.2013

Twoje uśmiechnij się / moje nie umiem /Miłobędzka/


Nawet kelner poczuł litość dla niej
I pomyślał: "Coś tam złego jest,
Trzeba podać drugi cukier tej pani,
Bo jej kawa zgorzknieje od łez".

/Tuwim/



Jest mi tak źle
jak ą bez ogonka
ręce mi drżą
i nie umiem spiąć włosów

/Biff, "Moja dziewczyno"/

7.09.2013

jesień już Panie a ja nie mam domu

wprawdzie gromadzę przedmioty codziennego 
użytku i przybywa mi rzeczy bezużytecznych 
wprawdzie jestem bardziej zachłanny 

aniżeli ów wiatr który się do wszystkiego
zapala podkręca i z każdym listkiem 
układa osobno bo tylko z listkiem robi się 
ciemne interesy nie narażając się 

na straty widziałem to w przemyskiem

/Eugeniusz Tkaczyszyn-Dycki/



29.08.2013

Tu i tam krążyły przeciągi, kreśląc obraz spoczynku i monotonii /Soupault/



(przerywając ogólne milczenie) 

Jak to jest, proszę państwa, że nic się nie dzieje, a wszystko się zdarza.

(…) [Co pan ma na myśli (…) ]

Życie. Ot, siedzimy sobie, siedzimy, herbatkę pijemy, a włosy nam rosną. Czy to coś sensacyjnego? Nie. Nawet nie zauważamy… A jednak wyrosną, przerosną i ani się spostrzeżemy jak trzeba będzie pójść do fryzjera.

/Mrożek/




Czekam,
aż kiedyś powróci
wszystko,
czego nie przeżyłem.
Nie było przecież 
nic piękniejszego.

/Václav Burian, tłum. L. Engelking/

30.07.2013

Na ukos godzinom i porom /Baczyński/

Satysfakcja – jest Nasycenia 
Gońcem –
Brak – Nieskończoności
Posłem milczącym.

Mgnienia Radości 
żadne 
Wysiłki nie utrwalą – 
Zaspokojona Nieśmiertelność 
Byłaby Anomalią.

/Emily Dickinson/



18.06.2013

Dzisiejszy dzień nie posiada marginesów /John Ashbery/

(...)
Bycia bełtają niebyciami.
Tymczasem jest odwrotnie
i wcale.


/Miron Białoszewski/




22.04.2013

Tak mnie zabijasz, westalko życia praktycznego /Stachura/

(...) wchodziła do swojego pokoju na górze, zdało jej się, że jest zmęczona jak inni. Potem jednak nagle poczuła okno i, jeśli dobrze rozumiem, mogła wobec nocy stać godzinami i myśleć: to mnie obchodzi.
 Jak więzień stałam tak – mówiła – a gwiazdy to była moja wolność.

/Rilke/




Z szalem na szyi leżę
Pstrokatym
Jak moje życie
I moje życie nie ogrzewa mnie bardziej niż ten szal
/B. Cendrars/

22.03.2013

A ci, którzy tańczyli, zostali uznani za szalonych przez tych, którzy nie słyszeli muzyki /Nietzsche/





Przepraszam, że zawracam
Ale niepokoję się na wszystkie strony.
 /P. Sommer/

11.01.2013

Dziwnieśmy dziś sformatowani i skompresowani, Panie /A. Sosnowski/

Odłóżcie te nudne łyżki.
Pierwsze trąbki poszły do domu wieki temu.
Perkusję wykopano
po schodach przeciwpożarowych,
& amputowano tenorową balladę.
Inspiracja spakowała walizki.
Jej kaftan zjawia się czasem w zamglonych drzwiach
jak uraz mózgu; delikatne fortepianowe solo jej kroków
wyparowuje; pamięć traci swój wyjątkowy język,
poszukując "zielonych jedwabnych pończoch ze złotymi szwami"
na gwoździu nad lustrem w łazience.
Dziś w nocy śpię z Ciszą,
moją niemożliwą białą żoną.


/Yusef Komunyakaa, tłum. K. Jakubiak/