30.09.2011
Wielbiłem dnie tak ciasne, że gdyby były bez zmierzchu, byłyby bez jutra /T. Peiper/
Gałczyński jest w wojnie z samym sobą. Z własnym wzruszeniem, z własną myślą. Jest w sobie samym zaprzeczony. Może wykręca się od jednoznaczności, może nie umie jej odnaleźć? (...) Dewaluuje własne wzruszenie liryczne. (...)
Bo dla poety nie świat jest fantastyczny i niepokojący, ale on sam. Ciągle czuje, że nie świat jest nie w porządku, a on. Szuka dla siebie miejsca, wiedząc, że ono gdzieś jest, że w końcu znajdzie punkt, w którym zostaną pogodzone sprzeczności.
/Jan Błoński/
... i wolność jesienią!
Subskrybuj:
Posty (Atom)